Tereny > Jezioro
Rzeka
Karo:
Dość długa rzeka, ale miło jest posiedzieć nad nią i po odpoczywać.
Syriusz:
Wszedłem, jako wilk. Usiadłem na ziemi, zrzucając z szyi torbę. Uważnie jednak, żeby nie zniszczyć laptopa i reszty urządzeń.
Kaazar:
Idąc tak przez prawie pół roku doszedł tutaj, nad rzekę. Był zmęczony, nie spał od kilku dni, cały czas wędrował. Ziewnął i rozejrzał się. Łeb go bolał niemiłosiernie, podszedł do wody i napił się. Usiadł przed wodą i ponownie ziewnął. Dopiero teraz dotarło do niego, że nie jest sam; gdzieś kawałek od niego siedział inny wilk z torbą. Normalne... Chyba. Wilk z torbą? Nie, to tylko wytwór jego mózgu, musi chwilę odpocząć.
Syriusz:
Odsunąłem na wszelki wypadek torbą od wody i spojrzałem na drugiego wilka, który właśnie przyszedł. Wyglądał na zmęczonego. Przyglądałem mu się w milczeniu.
Kaazar:
No nic, odpocznie się później. Kątem oka zerknął na wilka, widział że patrzył na niego. Dobra, w sumie widać było, że starszy, niech Kaazar ma ten szacunek czy coś takiego.
- Cz-cz-cześć - powiedział cicho, ledwie dosłyszalnie. Miał cichą nadzieję, że ten wilk go nie usłyszy.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej