Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Karo]

Niewielka oaza, jednak w środku znajduje się wielkie jezioro pełne wody.

[Alycia]

Weszłam i usiadłam na brzegu oazy.

[Winicjusz]

Pierwsza rzecz, kiedy się przenosi do nowej okolicy, pasowałoby rozeznać się, chociaż cokolwiek, w terenie. Tak więc, podczas wycieczki krajoznawczej trafiłem tutaj. Dziwnie się czułem na otwartej przestrzeni. Muszę chyba jak najszybciej znaleźć tu jakiś las, niemożliwe, żeby w okolicy nie było nic takiego...
Tak sobie idąc i rozmyślając, jak to jest tu pusto i gorąco, nie to, co w lesie, doszedłem do oazy. Przyklęknąłem nad brzegiem jeziora i ochlapałem twarz wodą. Uh, trochę lepiej.
Okazało się, jednak, że znowu nie byłem sam. Tym razem była to ciemnowłosa dziewczyna. Dłuższą chwilę zastanawiałem się, co zrobić, aż w końcu podszedłem do niej.
- Cześć... Wiesz może, gdzie w tej okolicy można znaleźć jakiś las? - palnąłem prosto z mostu. Hah, dziwacznie to musiało wyglądać. Podchodzi jakiś typ i na pustyni pyta o las. Śmiechu warte, ale cóż... Muszę się dowiedzieć...

______
No chyba padnę, nie tak miała wyjść ta postać xD

[Alycia]

Bawiłam się wodą, robiąc na jej powierzchni jakieś obrazki. Spojrzałam błękitnymi oczami na chłopaka. Uśmiechnęłam się lekko. Szuka lasu w środku pustyni?
-No całkiem niedaleko. Wystarczy opuścić pustynię. - odrzekłam spokojnie.

[Winicjusz]

- Aha, dzięki - mruknąłem, spuszczając lekko wzrok. Te jej błękitne oczy były takie piękne... Wyglądały jak ocean cudnego koloru... Zganiłem się w myślach.
- Do widzenia - dodałem i odwróciłem się na pięcie. Z wrażenia nawet nie zauważyłem, że zgubiłem swój cenny medalion. Łańcuszek się urwał, przez co, wpadł do piasku, gdzie nie bardzo było go widać, zwłaszcza, gdy myślało się o niczym innym, jak hipnotyzującym spojrzeniu dziewczyny.

_______
z.t.
xD

[Alycia]

Gdy chłopak odchodził, dostrzegłam, że coś zgubił. Owe "coś" wylądowało w piachu. Podeszłam do tego miejsca i zaczęłam szukać. Po chwili odkopałam medalion. Chciałam go zawołać, ale już go nie było. Wzięłam łańcuszek i schowałam go do kieszeni. Ruszyłam w stronę, gdzie ostatnio widziałam przybysza, szukającego lasu.