Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Slash]

Usiadłem,wciąż na nią nie patrząc.Podciągnąłem nogi do siebie i założyłem na nie ręce,żeby zasłonić czerwone policzki.

[Karo]

- Widzę, że się rumienisz - syknęła złośliwie. Położyła się przed nim i położyła łeb na głowę. Ziewnęła.

[Slash]

-No i co z tego?-powiedziałem przez ręce,więc wyszło dość cicho i bełkotliwie,ale zrozumiale.Popatrzyłem w jej oczy.

[Karo]

- Widać, że starasz się to ukryć - mruknęła i podniosła się. Czas chyba iść gdzieś. Przeciągnęła się i powoli zaczęła iść skąd przyszła. Po chwili obok niej pojawił się Harry. Karo podeszła do wodospadu i usiadła na głazie. Przymknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Kotołak gdzieś poszedł, pewnie do jej jaskini. Wadera spojrzała na wodę. Zdumiewające. Może to rzeczywiście ten od hycla? Najpierw zgrywa przymilnego, a potem.. znów to samo.

[Slash]

Prychnąłem cicho.Zmieniłem się w wilka,bo głupio mi tak było gadać ze zwierzakiem...Podszedłem do niej,choć dzieliły nas dwa metry.
_______________
http://lhuin.deviantart.com/art/The-Encounter-317569596?q=favby%3Asuzakashi%2F56649152&qo=125

[Karo]

Wpatrywała się w wodę, nadal nie mrugając. Jakoś tak nie miała ochoty się ruszać. Machnęła ogonem. Potrafiła być bezwzględna. Westchnęła.

[Slash]

Podszedłem dwa kroki w jej kierunku.Czułem,że dalej jestem czerwony,ale pod futrem i tak nie było tego widać.Miałem nadzieję,że tego nie schrzanię.Że chociaż jednej osobie uda mi się pokazać,jaki naprawdę jestem...

[Karo]

Przymknęła oczy. Ponownie westchnęła. Obawiała się najgorszego. Rozłożyła się na głazie.

[Slash]

-C..coś nie tak?-spytałem po chwili milczenia.

[Karo]

- Może - mruknęła.

[Slash]

Westchnąłem.
-Czy jest to związane ze mną?-spytałem,mając nadzieję,że nie.Byłem zmieszany i lekko się trzęsłem.

[Karo]

- Może - powtórzyła.

[Slash]

-M..mam s..sobbie i..iść?-zaczął mi drżeć głos.Choć delikatnie,miałem wrażenie,że strasznie to słychać. Cofnąłem się lekko i podkuliłem ogon.Miałem tez położone uszy.

[Karo]

- Niekoniecznie. Tego to ja nie powiedziałam mazgaju - burknęła.

[Slash]

Wzdrygnąłem się.
-Nie jestem mazgajem!-warknąłem na nią,momentalnie opanowując drżenie i niepewność.Od razu postawiłem uszy i napiąłem ogon,a także nastroszyłem sierść.