Tereny > Lodowiec

Góry lodowe

(1/2) > >>

Karo:
Zimno tam, nie powiem. Jednak widoki są nieziemskie.

Karo:
Weszła. Rozejrzała się.
- Tarcza - syknęła i wzbiła się w powietrze, by nie było widać jej śladów.

Karo:
Wleciała na szczyt. Była już przemarznięta. Wylądowała i pojawiła się.
- Uhm. Co teraz.. co teeeee...
Wadera zawisnęła nad przepaścią. Zaczęła się miotać. Usłyszała szyderczy śmiech. Zamarła w bezruchu.

Karo:
Zamyslila sie. Po chwili wyobrazila sobie jakby sanki z kawalka drewna (ze taka plaska, lekko zaokraglona poowierzchnia) i stworzyla ja. Zaczela sie 'hustac' w powietrzu. Udalo jej sie wyrwac i spasc na te sanki. Zasmiala sie i z wielka predkoscia wyjechala (wyszla).

Ian:
Wszedł Gareth, stawiając ostrożnie łapy w śniegu, z wysoko podniesionym łbem, węsząc. Wysoki, niesłyszalny dla nikogo innego dźwięk, zaczął układać się w muzykę, co znaczyło, że był już blisko celu. Wdrapał się na szczyt. Przeraźliwe zimno pokryło szronem jego futro, jednak zdawał sie tego nie zauważać. Machnął ognonem, trafiając jego końcem w jakąś skałę pokrytą lodem, pękła, rozpryskując się na mniejsze części. Demon zatrzymał się i rozejrzał. Ni z tego, ni z owego, przed nim pojawiła się jakby niebieska kulka, która rozrosła się do rozmiarów sporego telewizora. To z niej wydobywały się dziwne piski, szmery i tym podobne. Gareth cofnął się, przekrzywiając głowę, po czym ugiął łapy, wybił się i skoczył. Kula pochłonęła go, zmniejszyła się i zniknęła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej