Over The World

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!


Autor Wątek: Polana  (Przeczytany 5752 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 02, 2015, 16:58:54 »

-A więc mów... - odrzekłam jedynie, patrząc wciąż na niego.
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 02, 2015, 21:02:38 »

Dał sobie chwilę na zebranie myśli i zaczął:
- No więc... Jak już wiesz, jestem płatnym zabójcą - tu zrobił małą pauzę - Gdy miałem dwa lata rodzice mnie porzucili. Nie mam pojęcia, czemu. Dość, że trafiłem do domu dziecka. Po trzech latach przebywania tam on adoptował mnie i mojego dobrego kolegę. On - mój obecny mentor. Wpajał nam swoje zasady... A może raczej brak zasad... Wyprał nam mózgi, a później, gdy trochę podrośliśmy, zaczął nas trenować. Wyszkolił nas najlepiej ze swoich wszystkich podopiecznych. My wykonywaliśmy większość zleceń. Byliśmy... i jesteśmy... jak żywe marionetki. Nie mówię tego, by się usprawiedliwić... Po prostu... Po prostu muszę - opowiedział po krótce swoją historię. Po chwili uświadomił sobie, że zapomniał jeszcze o czymś.
- Jeszcze jedno. Nie jestem "zwykłym" człowiekiem, tylko wilkokrwistym - tu sięgnął do kołnierza i delikatnie go odsunął, ukazując zabliźniającą się już ranę.
- Wtedy, nad wodospadem... Okłamałem cię. To ja jestem tym wilkiem... - zwiesił głowę, wymawiając słowo "okłamałem". Jak było mu teraz wstyd, że tak oszukiwał ukochaną osobę. Tak się przecież nie robi. Można poważnie nadszarpnąć jej zaufanie...
Ledwie skończył mówić, gdy z gęstych chaszczy, które ich otaczały, wyłoniło się trzech młodych mężczyzn, w strojach podobnych do tego, w którym był Ezio.
Średniego wzrostu blondyn trzymał właśnie pistolet, wycelowany prosto w pierś Auditore.
- Spy... Wiedziałem, że tak to się skończy... Zdradziłeś nas! - to był Ollie. Gdyby ktoś wsłuchał się dokładniej w jego głos, mógłby usłyszeć, że nieco drgał. Chłopak nie chciał odbierać życia - formalnie, bądź, co bądź, ale jednak - bratu, ale był oddany organizacji i szefowi.
Pozostali dwaj również mieli broń. Celowali w Alycię i Ezia, czekając na rozkaz Ollie'go. Młody wilkokrwisty odruchowo rozłożył ręce i starał się jak najbardziej zasłonić sobą dziewczynę.
- Przecież nie musisz tego robić... - wydusił jedynie, całkiem zdezorientowany.
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 02, 2015, 21:11:58 »

Słuchałam wszystkiego. Zanim zdążyłam się odezwać, zauważyłam 3 ludzi, którzy celowali do nas.
O nie.
Co to
To nie.
Nikt nie będzie niszczyć życia mego ukochanego.
-Radzę wam jak najprędzej odłożyć broń. Daję wam na to 5 sekund - rzekłam, chłodnym tonem. - Od razu mówię, że lepiej skorzystać z oferty, zanim będzie za późno. - mój głos był chłodniejszy od lodu, groźny, przyprawiający o dreszcze na plecach.
Nie wiedzieli, jak silna potrafię być. Zwłaszcza, gdy ktoś grozi mi lub najbliższej mi osobie.
-Jeden - zaczęłam odliczać - Dwa...
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 02, 2015, 21:30:04 »

Jeden z zaśmiał się szyderczo, po chwili drugi również. Tylko nie Ollie.
- Błagam cię, Alyss - jęknął cicho Ezio. Lepiej znał tamtych niż nimfę. Wiedział, na co ich stać. Właściwie na wszystko.
- Sorry, Spy... - blondyn nie przejął się groźbami dziewczyny. Załadował broń, zacisnąwszy usta.
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 02, 2015, 21:54:48 »

Doliczyłam do pięciu.
-Ezio, zamknij się - rzekłam spokojnie. Patrzyłam hardo przed siebie, z uniesioną brodą.
-Nie odłożycie broni? Okej, tylko żeby nie było, że nie ostrzegałam - moje oczy błysnęły groźnie. Patrzyłam się na nich, każdego po kolei. Jako ostatniego obrzuciłam wzrokiem blondyna. W jednej sekundzie spadła na nich fala lodowatej wody pod wielkim ciśnieniem. Jednak blondyn miał oblaną jedynie ręce, zwłaszcza tą, w której była broń. Przez kilkanaście sekund woda spadała kaskadami na głowy tamtej dwójki i rękę blondyna.
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 03, 2015, 12:41:30 »

Żaden z nich się tego nie spodziewał. Jeden zginął na miejscu (zakładając, że ciśnienie było na tyle duże xD). Drugi w ostatniej chwili się trochę odsunął. Dzięki temu uratował własne życie.  Woda przewróciła go jednak, i złamała dwa żebra.
Ollie jęknął z bólu i zwinął się na ziemi. Złamanie otwarte. Zerknął w górę, na brata i dziewczynę.
Ezio w tym czasie, w sumie odruchowo, podskoczył do obu pozostałych przy życiu i zabrał im broń. Stanął pomiędzy blondynem a Alicią.
- Spy... - zaczął, nie podnosząc się z ziemi - Wiesz, że szef i tak was dopadnie...
Ezio nic nie odpowiedział, tylko spojrzał na dziewczynę.
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 03, 2015, 14:13:34 »

-Ostrzegałam - rzuciłam chłodno. - I radzę wam nie wchodzić mi w drogę następnym razem.
Obrzuciłam wzrokiem blondyna. Przed nim na ziemi z wody powstał napis: "Ciesz się, że widziałam Twój zmarnowany wzrok." Po chwili jednak wsiąknął w ziemię.
Spojrzałam na Ezia. Podeszłam do niego i szepnęłam:
-Teraz już wiesz, jak niebezpieczna mogę być. Nadal uważasz, że jestem tą samą dziewczyną?
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 03, 2015, 18:28:03 »

Ollie zacisnął zęby. Wsparł się na łokciu całej, lewej ręki i ostrożnie podniósł z ziemi. W sumie, to nawet odpowiadał mu ten rozwój wypadków. Wcale nie chciał zabijać Ezia. W tej chwili toczył ze sobą walkę. Lojalność wobec szefa, czy przyjaciela?... Podszedł powoli do drugiego rannego zabójcy. Zanim tamten się zorientował, co chłopak chce zrobić, już konał z piersią przebitą nożem. Ollie klęczał, pochylony nad trupem. Zamknął mu powieki. Podjął decyzję. Teraz nie ma odwrotu. Wstał, skoczył gdzieś w krzaki i zniknął.
Ezio w niemej odpowiedzi na słowa Alyss rozłożył jedynie ramiona i spojrzał na nią wzrokiem pełnym... uwielbienia? Odwrócił głowę, obserwując "brata". Od razu zrozumiał, co to miało znaczyć. Więc zyskali sojusznika. Ponownie przeniósł wzrok na dziewczynę.
Jak mało do tej pory wiedział o ludziach, którzy go otaczali...
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 04, 2015, 18:23:24 »

-Czy... czy on właśnie zabił jednego ze swoich? - spytałam cicho, patrząc na Ezia. W jego oczach dostrzegłam coś jakby "uwielbienie". Zdziwiłam się, co było widoczne.
Poczułam kołowanie w głowie. Rzadko używałam tyle mocy na raz. Westchnęłam i przyklękłam, opierając się plecami o drzewo.
-Cóż, mówiłam ci, że ja potrafię się obronić - wymamrotałam, nie podnosząc wzroku.
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 04, 2015, 18:29:27 »

Zignorował pierwsze pytanie. Nie to było w tej chwili najważniejsze, a było to trochę skomplikowane...
Kucnął obok niej.
- Wszystko dobrze? - zapytał, lekko marszcząc brwi.
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 04, 2015, 21:45:35 »

-W głowie mi się kołuje, na raz nie powinnam tak manewrować wodą - rzekłam, wciąż patrząc na ziemię.
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 04, 2015, 21:51:10 »

- Ale będzie okay? - dopytywał niepewnie. Nie znał się na nifmach. (xD)
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 04, 2015, 22:12:11 »

-To jest u mnie tak, jakbyś umiejąc przebiec 5 km, przebiegł 10 - wyjaśniłam.
Zapisane

Ezio

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 223
  • Si... Assassino, amico mio...
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 04, 2015, 22:15:26 »

- Uhm - mruknął, trochę uspokojony.


___________
I szo teraz?... ;___;
Zapisane


Alycia

  • Użytkownik
  • Aktywny użytkownik
  • ***************
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 232
    • Zobacz profil
Odp: Polana
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 12, 2015, 17:22:31 »

Siedziałam i patrzyłam się na ziemię. Nagle wokół mnie pojawiła się woda, co mnie zdziwiło. Jednakże w krótkim czasie uświadomiłam sobie, co zaraz się stanie. Ba, świetnie to znałam, bo sama kiedyś tak robiłam. Wstałam szybko i spojrzałam na Ezia, z błyskiem w oku. Stanęłam przy nim i bez słowa czekałam.
Nie musiałam długo oczekiwać.
-Witaj, Alycio - usłyszałam i z cienia wyłoniły się 4 dziewczyny, około mojego wieku.
-Witajcie. Co was do mnie sprowadza? - udawałam, że nie wiem o co chodzi.
-Dobrze wiesz, o co chodzi. Sama nie raz to robiłaś - odezwała się jedna i spojrzała na Ezia. Zlustrowała go wzrokiem. Zacisnęłam zęby.
-Wybaczcie - rzekłam i zebrałam siły w sobie. Westchnęłam i tak jak wcześniej oblałam je wodą, tyle że nie śmiertelnie, jednakże na tyle, by nie mogły nas gonić. Złapałam Ezia za rękę i bez słowa zaczęłam biec, ciągnąc go ze sobą.
Zapisane
 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
insei alshams naszegry mafiawolomin managerzuzlowy